Jezus Chrystus został uczyniony grzechem dla nas, abyśmy stali się w Nim sprawiedliwością Bożą (2 Koryntian 5,21). Oczywiście, słowa wypowiedziane wcześnie nie oznaczają, że Chrystus stał się grzesznikiem, ale że to nasz grzech został Mu przypisany.
Akceptując chrzest w Jordanie, okazał On swoją solidarność z rasą ludzką, która na skutek konsekwencji grzechu pierworodnego została poddana pod sąd Boży. Chrystus za nas poddał się temu sądowi, aby wypełnić wszelką sprawiedliwość (Ew. Mateusza 3,15). Przeszedł ścieżkę aż do krzyża, ofiarując się na ofiarę jako Baranek Boży i poniósł na sobie grzech świata.
Jezus Chrystus, Syn Boży, pozwolił, aby został Mu przypisany nasz grzech, aby Jego posłuszeństwo i Jego sprawiedliwość mogły zostać przypisane nam. Oddał się za nas, przyjął nasze miejsce i to Jego za nas zastępstwo jest dla nas zbawieniem wiecznym.
W swym Synu to Bóg sam ofiarował nam ten akt krzyża; to On sam nam ofiarował swoją łaskę! W Synu, który stał się naszym bratem, zostaliśmy zaadoptowani jako dzieci Boże: to znaczy, że Bóg w Chrystusie świat z sobą pojednał, nie zaliczając im ich upadków, i powierzył nam słowo pojednania (2 Koryntian 5,19; por. także Izajasz 53).
Łaska Boża, następstwo ofiary Jezusa Chrystusa, jest aktem, przez który człowiek potępiony i skazany na śmierć jest ułaskawiony; jest ona wybaczeniem i adopcją, nie wynikającymi z jakiegokolwiek zobowiązania, ani też w żaden sposób i przez kogokolwiek zasłużonymi.
Łaska ta jest punktem centralnym Objawienia Bożego - Pismo Święte jest nią wypełnione.
Paweł Apostoł daje temu cudowi imię usprawiedliwienia, które jest przeciwieństwem potępienia, wyrażając tym samym decyzję, przez którą Bóg spłaca sam dług tych, którzy zasłużyli na śmierć wieczną.
Na ten centralny akt działania Bożego człowiek odpowiada z kolei tym, który jest najważniejszym, centralnym aktem jego życia, to znaczy poprzez wiarę. Usprawiedliwieni tedy z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa (List do Rzymian 5,1).
Wiara nie jest jednak czynnikiem sprawczym naszego usprawiedliwienia; jest ona tylko i wyłącznie instrumentem, za pomocą którego otrzymujemy dobrodziejstwa Boże.
Człowiek jest wezwany do zawierzenia obietnicy Bożej, by przyjąć za prawdę Bożą ten cud, który jest dla niego usprawiedliwiającym go Bożym oświadczeniem ułaskawienia.
Człowiek jest wezwany, aby nie zważać na własne grzechy, by nie ufać własnym uczynkom, dziełom jakie sam miałby ku swej „zasłudze” dokonać.
Człowiek jest wezwany, aby całkowicie i w sposób pełny zaufać Chrystusowi, Temu, który swoimi czynami zakrył nasze grzechy.
Chodzi tutaj o wiarę, która nigdy nie zostaje sama. Jest ona wiarą działającą przez miłość (por. Galacjan 5,6); tą, która dowodzi przez miłość jej skuteczności.
Łaska Boża nie dotyczy tylko usprawiedliwienia, ale także uświęcenia. Jego dzieło wobec nas pozwala, abyśmy przynosili owoce w naszym życiu.
Oczywiście można odróżnić usprawiedliwienie od uświęcenia, nie mogą jednak oba te elementy być od siebie oddzielone. Uświęcenie oznacza, że poprzez usprawiedliwienie Bóg jest coraz silniej naszym Panem, że obejmuje nas swoją mocą coraz silniej, i że my z kolei uczymy się żyć jako Jego dzieci.
To tylko wtedy kiedy człowiek akceptuje, przyjmuje z całą konsekwencją słowo wolności, które Bóg wypowiedział wobec niego - wtedy uświęcenie rozkwita w nim.
W walce przeciwko grzechowi jedynie pewność zwycięstwa nabytego, otrzymanego raz na zawsze dzięki Jezusowi Chrystusowi, ta pewność budzi w nas poczucie bezpieczeństwa, jest naszą najgłębszą motywacją do działania (por. przede wszystkim Rzymian 6).
W istocie rzeczy mamy tutaj, na tym świecie, walkę do odbycia. Tak długo, jak pozostajemy „w ciele”, nigdy nie jesteśmy wyzbyci naszej grzesznej natury.
Skarga Apostoła Pawła jest jednocześnie naszą skargą, towarzysząc nam w naszym życiu: Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci? (Rzymian 7,24).
Ale pamiętajmy, że nie jesteśmy sami, to na na tym świecie wypełnionym naszą słabością Duch Święty:
- jest zabezpieczeniem; jest rękojmią dziedzictwa naszego, aż nastąpi odkupienie własności Bożej, ku uwielbieniu chwały jego – Efezjan 1,14),
- zapowiedzią i zachętą, powodującymi w nas pragnienie prawdziwej pełni istnienia (... i my sami, którzy posiadamy zaczątek Ducha, wzdychamy w sobie, oczekując synostwa, odkupienia ciała naszego – Rzymian 8,23).
Pamiętajmy także, że to, co dzieje się w nas od momentu zawierzenia nie może być fundamentem, na którym budujemy pewność naszego zbawienia. To nie – często mające bazę w emocjach - jakieś subiektywne intuicje mogą być swoistymi „dowodami” na nasze prawdziwe i skuteczne zbawienie. Pewność zbawienia wynika z wiary w doskonałe dzieło odkupienia, wypełnione całkowicie dla nas przez Jezusa Chrystusa. To w Nim znajdujemy poczucie pewności pełnej skuteczności naszego zbawienia (... jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i poświęceniem, i odkupieniem, aby, jak napisano: Kto się chlubi, w Panu się chlubił – 1 Koryntian 1,30-31).
Tylko i wyłącznie gdy oddajemy się całkowicie Temu, który wypełnił całość dzieła odkupienia, może rozwinąć się w nas uświęcenie, choć musimy mieć świadomość, że jest to zaledwie niewielka cząstką tego, co nas czeka w świecie przyszłym, gdy nowa ziemia i nowe niebo zaistnieją takie, jakie je nam zapowiedział i obiecał nasz Pan.
Nie wydaje nam się przesadnym jeszcze raz powtórzyć z całą mocą, że opieranie naszego zbawienia o współpracę z łaską, a to w oparciu o nasze uczynki zasługujące, jest ogromnym błędem i wielkim niebezpieczeństwem dla duchowości chrześcijanina.
Apostoł Paweł koncepcje wszelkiej zasługi przed Bogiem, mogącej być chlubą przed Bogiem ujmuje bardzo jasno w kilku fragmentach swoich listów:
- Bo któż ciebie wyróżnia? Albo co masz, czego nie otrzymałbyś? A jeśli otrzymałeś, czemu się chlubisz, jakobyś nie otrzymał? (1 Koryntian 4,7);
- Co zaś do mnie, niech mnie Bóg uchowa, abym miał się chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, przez którego dla mnie świat jest ukrzyżowany, a ja dla świata (Galacjan 6,14);
- Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; (9) nie z uczynków, aby się kto nie chlubił (Efezjan 2,8-9).
Przyjmując dzieło dokonane przez Chrystusa ku naszemu zbawieniu, pozostajemy wolni od wszelkiej frustracji związanej z pogonią za naszą wyimaginowaną doskonałością, jako wyobrażanym przez nas warunkiem zbawienia. Niczym i nigdy nie zasłużymy na łaskę zbawienia, na ten dar niezwykły, ale też niczym zasługiwać nie musimy. Możemy niepokój, związany z poczuciem bycia godnymi lub nie, odrzucić od siebie. Bądźmy natomiast wdzięczni za wszystko, co nam dał Pan; za to, co otrzymaliśmy tak niezasłużenie. I żyjmy prawdziwie wolni, w pokoju i radości życia, bez obaw:... gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: Sługami nieużytecznymi jesteśmy, bo co winniśmy byli uczynić, uczyniliśmy (Ewangelia według Łukasza 17,10).
Tomasz Pieczko, Augustinus nr. 23