Tam, gdzie spodziewanoby się wyłącznie surowego kontestowania stanu Kościoła, od roku 1517 można spotkać protestantyzm mówiący „tak, ....ale .....”:
- Tak Bogu, ... ale nie papieżowi i strukturze instytucji Kościoła przekonanych o swej nieomylności;
- Tak wierze, ... ale nie „uczynkom”;
- Tak Pismu Świętemu, ... ale nie tradycji kościelnej;
- Tak łasce, ... ale nie doktrynalnej władzy absolutnej ludzi władzę taką sobie przypisujących;
- Tak Kościołowi, ... ale zawsze wzywając go do reformowania się;
- Tak wolności słowa, ... ale nie przekłamywaniu tekstów biblijnych.
Chrześcijanin? Tak, odpowiadał Luter: „Chrześcijanin jest panem wolnym od wszystkich rzeczy i nie poddanym nikomu... Chrześcijanin jest we wszystkich rzeczach sługą i poddany wszystkim”.
- Mając na uwadze, że protestacja przeciw nadużyciom katolicyzmu podniesiona została w 1517 r., to czy Luter jest tym samym ojcem protestantyzmu?
- Tak, w znaczeniu intelektualnym; ale najpierw i przede wszystkim Jezus Chrystus - odpowie protestant.
- A jednak jest to jakaś religia?
- Tak, choć raczej trzeba mówić o wyznaniu, w znaczeniu wyznawania wiary i ogłaszania go.
Istnieje wiele nieporozumień i stereotypów (chcianych i niechcianych), zwłaszcza w Polsce, związanych z historią, poglądami, zasadami wiary wyznawanymi przez tych, którzy stanowią jedną trzecią chrześcijan na świecie (tak mówią oficjalne statystyki o liczbie protestantów na całym świecie). Dlatego też wydaje nam się tak ważnym podjęcie wysiłku publikacji cyklu artykułów, przedstawiających w uporządkowany sposób naukę, zwyczaje i praktykę religijną chrześcijan zwanych protestantami - nurtu, który wyrósł z pragnienia przeżywania chrześcijaństwa autentycznego, opartego o Słowo Boże, Biblię, a nie tradycje ludzkie, tak często sprzeczne z przekazem biblijnym.
Ewangelista Jan mówi: nikt nigdy nie widział Boga. To prawda, ale przygoda duchowa Reformacji, jak wszystkich chrześcijan, bierze swój początek ze spotkania z Tym, który jest Jedynym Synem Boga Żywego, Jezusem Chrystusem, Tym, który pozwala poznać Boga w jedyny, szczególny, dostępny nam sposób. Droga życia pokonywana z Jezusem Chrystusem, staje się drogą ku Niemu samemu.
Zanim zatem rozpoczniemy jakiekolwiek rozważania historyczne dotyczące protestantyzmu, musimy podkreślić: to nie Luter, czy Kalwin stoją u podstaw wiary protestantów, ale Jezus Chrystus, Mesjasz, Syn Boży.
Jest to ważne założenie, ponieważ stałym dążeniem Reformatorów (Lutra, Zwingliego, Kalwina...) było zachęcanie chrześcijan do odnajdywania na nowo centrum i prawdy przekazu ewangelicznego, uwikłanego w interpretacje historyczne, utrudniające jego poznanie lub wręcz zmieniające go.
Protestant wspominając z wdzięcznością fakty z historii Reformacji nigdy nie powinien zapomnieć o głębokim i stałym pragnieniu Reformatorów nie tyle stworzenia nowego Kościoła, czy nowej religii, ale przede wszystkim doprowadzeniu całego Kościoła chrześcijańskiego do „zreformowania się”, do radykalnej przemiany, na wyłączną chwałę Bożą, w imię wierności Ewangelii. Pragnienie to powinno stale towarzyszyć Kościołom Reformacji.
W takim to kontekście protestanci cieszą się, mogąc przypomnieć podstawowe tezy Ojców z XVI w.:
- tylko wiara (a nie uczynki),
- tylko łaska (a nie arbitralna decyzja „magisterium”, czyli tzw. „urzędu nauczycielskiego Kościoła”),
- tylko Pismo Święte (a nie tradycja Kościoła, jako norma),
- tylko Bogu chwała (a nie stworzeniom ludzkim, przy całym dla nich szacunku),
- wezwanie Kościoła do stałego reformowania się (a nie do pozostania na pozycjach dogmatyzmu, dalekiego od nauczania biblijnego).
Te to właśnie hasła zabrzmiały w XVI w., z całą ich siłą, jeszcze w języku łacińskim:
- sola fide
- sola gratia
- sola Scriptura
- soli Deo gloria
- Ecclesia semper reformanda…
Odkrywając Lutra i Kalwina, czytelnik nie znajdzie się wobec dwóch fundatorów nowej religii. Wręcz odwrotnie – zauważy nieustający ich wysiłek, aby mogli zniknąć na korzyść jedynego tekstu, godnego bycia jedynym prawdziwym punktem odniesienia - Biblii, w której Bóg daje się poznać, poprzez swoje dzieła w historii Narodu Wybranego, Hebrajczyków, a przede wszystkim w osobie swego Syna, Jezusa z Nazaretu.
To jest ten święty tekst, który Reformatorzy bez przerwy podejmowali, studiowali, tłumaczyli, odnosząc go także do współczesności.
To studium tego tekstu pchnęło Lutra do przeciwstawienia się samemu papieżowi.
To ten tekst był centrum życia Kalwina.
To on jest wciąż pierwszym punktem odniesienia dla wszystkich protestantów, pragnących żyć zgodnie z nim.
Niektórzy – powiedzmy to sobie wprost – w złej wierze mówią o protestantach, że są zwolennikami idolatrii Biblii. Jeśli nawet tak, to w tym najlepszym znaczeniu, jako przeniknięci pasją Słowa Bożego.
Przede wszystkim jednak, protestanci to ludzie zachwyceni osobą Jezusa Chrystusa, pociągnięci przez Niego i chcący podążać wciąż za Tym, który jest centrum Świętych Pism.
Tomasz Pieczko, Augustinus nr. 6