Polityka, to słowo, które nierzadko budzi nienajlepsze skojarzenia, podczas gdy w znaczeniu podstawowym oznacza ono to, co jest związane z zarządzeniem, czy szerzej – wszelkim zaangażowaniem ludzkim w grupie społecznej, zaangażowaniem z troską i ku dobru danej grupy ludzkiej. Można też powiedzieć, że słowo to oznacza zaangażowanie ku dobru świata nas otaczającego...
W naszym artykule chcemy podzielić się kilkoma uwagami dotyczącymi etyki protestanckiej w odniesieniu do zaangażowania politycznego, w rozumieniu nakreślonym wyżej: w zaangażowaniu ku dobru świata nas otaczającego. Jeszcze jedna uwaga – słowo „świat” będziemy tu rozumieli w znaczeniu potocznym, jako rzeczywistość nas otaczającą, miejsce gdzie żyjemy, ludzi, którzy żyją wokół nas.
Dla właściwego rozumienia relacji człowiek-otaczający go świat, wyrażanego przez etykę protestancką, jest niezbędne przypomnienia protestanckiej (czy właściwie – bibljnej) zasady pierwszeństwa dawanego Bogu, który daje się poznać w swoim Słowie. W przypadku protestantyzmu pierwszeństwo to, które stara się on w sposób stały podkreślać (choćby przez klasyczne reformowane soli Deo gloria – tylko Bogu chwała) nie może prowadzić – zgodnie z nauczaniem Ojców Reformacji - do lekceważenia świata (rzeczywistości wokół nas).
Wręcz odwrotnie – pierwszeństwo dawane każdorazowo przez chrześcijanina Bogu, we wszystkich jego życiowych wyborach, winno zawierać świadomość, że świat stworzony przez Boga cieszy się Jego opieką i stanowi część Przymierza, jakie Bóg zawarł ze swoim ludem.
Taka świadomość tłumaczy w pierwszym rzędzie etykę protestancką, jako pozytywną wobec świata (co nie oznacza oczywiście – bezkrytycznie wszystko akceptującą) i nie uważającą za istotną postawę odrzucania, czy ciągłego wyrażania nieufności wobec wszystkiego, co stanowi „ten świat” w jego najbardziej prostym, banalnym rozumieniu.
W etyce protestanckiej istnieje zatem zauważalne pozytywne postrzeganie świata. Podkreślmy bardzo mocno – to pozytywne postrzeganie świata nie wynika z pustego i bezkrytycznego zachwytu nad światem, ale wynika z postrzegania świata w perspektywie łaski, jaką nas Bóg obdarza, jaką obdarza ten świat (..”.abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebie, bo słońce jego wschodzi nad złymi i dobrymi i deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych” – Ewangelia według Mateusza 5,45).
Jeśli pojawia się w protestantyzmie (a pojawia się, i to nierzadko) nurt „ascetyczny”, czyli swoista surowość, trzeźwość czy umiarkowanie (które tradycyjnike podkreślano jako charakterystyczne dla nurtu kalwińskiego), nie są to nigdy cele same w sobie (związane z odrzuceniem świata), a jedynie środki, mające za cel realizację nakazu braterskiego dzielenia się z innymi dobrami tego świata i troskę o sprawiedliwość na tym świecie.
Jako ciekawostkę warto podkreślić, że w teorii etyki protestantyzmu to Dietrich Bonhoeffer, znany teolog i pastor, a jednocześnie ofiara nazizmu hitlerowskiego, przyczynił się w wieku XX do podkreślenia wartości świata, dobra i życia, pomimo trudnych sytuacji, tak znanych przez każdego człowieka. Bonhoeffer, który doświadczył aż z naddatkiem cierpienia, zwłaszcza z ręki nazistów, ostatecznie będąc zamordowanym w obozie koncentracyjnym, nigdy nie zaprzestał podkreślać zasadę wartości dobra i życia; nigdy nie poddał tych wartości w wątpliwość...
Protestantyzm i jego etyka zawiera zatem podkreślenie, a czasami przywrócenie właściwego postrzegania (jeszcze raz: nie pustego, nie bezkrytycznego) wartości tego świata, który nas otacza.
Dzieje się to dzięki odnowionej teologii stworzenia, czyli stałemu podkreślaniu, że świat nie jest tylko (czy aż!...) dziełem Pańskim, któremu On sam nadał kształt, ale że Pan nasz o świat ten - w swojej Opatrzności - nadal i wciąż się troszczy.
Tak określona i usytuowana etyka protestancka pozwala lepiej zrozumieć miejsce, w jakim przychodzi nam żyć i działać, oraz zachęca nas do większego zaangażowania, do życia odpowiedzialnego nie tylko za nas samych, indywidualnie, ale do życia zaangażowanego i odpowiedzialnego za otaczający nas świat.
Oczywiście, jesteśmy świadomi, że świat jest ograniczony i przemijający, co pozwala nam mieć świadomość także naszej ograniczoności i naszej słabości (a jednocześnie oba te elementy przyjąć i zaakceptować).
Niemniej, wiemy, że wszelka nasza odpowiedzialność w świecie i dla świata dzieje się przed Bogiem, co nadaje jej szczególnej wartości i motywacji.
Oczywiście, nie przyjmujemy, zgodnie z tak postawionymi ograniczeniami, wyłącznej odpowiedzialności za świat, jak ów mityczny Atlas, który na swych barkach miał nieść cały świat. To Bóg jedyny, stworzyciel i działający w swojej Opatrzności, jest Panem świata. Ale mamy przekonanie, że jesteśmy powołani do jak najlepszego wykonywania w sposób świadomy „władzy” troski o świat, władzy-troski nad elementami tego świata (małymi bądź większymi), która została nam powierzona (por. Księga Rodzaju 1,28: „...Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię, i czyńcie ją sobie poddaną...”).
Zgodnie z etyką protestancką celem naszych działań, działań ludzkich, nie jest (bo i być nie może zgodnie z racjonalną oceną naszych możliwości) całkowite przetworzenie świata, ale jest i może być uczynienie go tam, gdzie przychodzi nam żyć, milszym, lepszym, bardziej przyjaznym dla życia nie tylko naszego, indywidualnego, ale i dla życia tych, którzy wraz z nami miejsce to zamieszkują, czy w miejscu tym wykonują swoje aktywności.
Taka jest, jednocześnie mistyczna (bo świadoma odniesienia do Stwórcy i Opiekuna) ale i społeczna (bo związana z odpowiedzialnością wspólną, z potrzebą wspólnego wysiłku) wizja „politycznej” etyki protestanckiej.
Tak usytuowana etyka protestancka stara się oddać właściwe miejsce Bogu, rozpoznać i uznać Jego prawo, ale też pokornie, ale konsekwentnie stara się oddać miejsce właściwie pojętym i podjętym wysiłkom ludzkim. Stara się ona podkreślić odpowiedzialności każdego człowieka wierzącego wobec świata go otaczającego.
Ma to ścisły związek z pragnieniem stałego uzgadniania refleksji etycznej z nauczaniem Chrystusa, z jednej strony podkreślającego wolność i sprawiedliwość płynące z góry, od Ojca, a jednocześnie tak silnie osadzonego w rzeczywistości Go otaczającej.
Wiara w rozumieniu protestanckim i w odniesieniu do etyki nie jest czymś demobilizującym, zachęcającym do praktyk ascetycznych (mniej lub bardziej absurdalnych, jak zdarzało się to w historii Kościoła, podczas wieków jego istnienia), nierzadko pełnych hipokryzji.
Wiara w rozumieniu protestanckim nie prowadzi także do ucieczki przed światem w jakieś przekonania, czy struktury mające rzekomo chronić tych, którzy je uznają i oddzielają ich (chroniąc?) od świata.
Wiara, będąc świadomą delikatności i wrażliwości każdego wierzącego, pozwala mu i pomaga mu znaleźć jego miejsce, miejsce mu wyznaczone w jego powołaniu go przez Pana życia, by każdy, dzięki łasce która jest mu dana, mógł realizować swoją misję w tym świecie, odpowiedzialnie realizować to, co stanowi o jego za ten świat odpowiedzialności.
Tomasz Pieczko, Augustinus nr. 27