Czy istnieją jakiekolwiek konsekwencje etyczne, wynikające z tak ogólnego zdawałoby się nakazu, jak słowa pierwszego przykazania: Nie będziesz miał innych bogów obok mnie? Czy przykazanie to nakłania do jakichś szczególnych wyborów praktycznych w życiu?
Ośmielam się twierdzić, że przykazanie to stoi u podstaw, fundamentów całej etyki chrześcijańskiej; daje oparcie wszelkim innym szczegółowym wskazówkom, regulującym życie tych, którzy pragną oddać ich życie Bogu jedynemu.
Spróbujmy w tym krótkim - zaproponowanym poniżej - rozważaniu zastanowić się właśnie nad kwestią znaczenia pierwszego przykazania dla etyki chrześcijańskiej.
Religie i prawda
Człowiek jest z natury religijny - tak twierdzą filozofowie. Nie oznacza to jednak, że podąża w sposób konieczny za konkretnymi rytuałami jakiegoś kultu, ale że kieruje nim rodzaj wiary najbardziej ogólnej i że - świadomie lub nie - zawsze jest w poszukiwaniu sensu życia.
Człowiek - to stworzenie Boże, uczynione na Jego obraz, które nie jest ani zdolne, ani w głębi duszy nie pragnie, żyć bez wiary (jakąkolwiek by ona była, nie mówimy tu jeszcze o wierze konkretnej, chrześcijańskiej). Nie można zatem dziwić się, że nie istnieje żadne społeczeństwo na ziemi pozbawione religii.
Systemy ateistyczne i poglądy całkowicie „świeckie” także są typami religii, jak ukazało to wielu myślicieli. Czym zatem jest religia? Jest to wizja świata, gdzie wszystko jest połączone razem, jak zawiera to w sobie łaciński termin religare, wokół pewnego punktu centralnego.
Czy centrum tym byłby Bóg prawdziwy, czy różne - w formie i treści - bóstwa, czy też jakieś zasady etyczne lub prawa, które regulują świat, bądź jakaś ideologia, możliwe jest zjednoczenie tej zróżnicowanej grupy wizji świata w pojęciu „religii”.
Która zatem z religii jest tą prawdziwą?
Która w sposób pełny i prawdziwy może wyzwolić ze zła?
Stary Testament ukazuje świat i społeczeństwa pełne bóstw, często związanych z lokalnymi warunkami życia. Jest tam np. mowa o Baalach, w liczbie mnogiej. Słowo „Baal” oznacza „mistrz, pan”. Każde miejsce miało swego „pana”. Ogólnie, Baal reprezentował płodność i adorowano go podczas ceremonii czasem bardzo dzikich.
W czasach Salomona, bóstwa jak Astarte (bóstwo Sydończyków) i Milkom (bóstwo Amonitów), podobnie jak Kemoch i Molok wtargnęły do systemu wiary Izraela, do jego praktyk religijnych (1 Krl 11,4-8).
Były one wszystkie fałszywymi bóstwami, nieistniejącymi (por Iz 41,24; 1 Kor 8,4) i z drugiej strony idolami stworzonymi przez ludzi, posiadając tym samym pewną „realność”. Dawały one niektórym sens na świecie. Mogły porwać, sprawiając wrażenie, że mogą wysłuchać modlitw, odpowiadając na błagania wznoszących je, np. broniąc narody od ich wrogów.
Bóstwa te mogły być także łatwo „identyfikowalne”: złoto (Hi 31,24), pieniądz, Mammon (Mt 6,24), siła ludzka (Ha 1,11) a nawet żołądek (Flp 3,19) i stać się obiektami kultu religii ludzkiej.
Z punktu widzenia biblijnego religie ludzkie posiadają jednak ogromną wadę. Wynikają one z zastąpienia Boga czymś innym. Jak tłumaczy to Apostoł Paweł na początku listu do Rzymian: Bóg ukazuje się ludziom w swojej doskonałości, poprzez swoje dzieła i w sumieniu ludzkim, ale także w przepowiedniach powierzonych narodowi żydowskiemu (Rz 1,20; 2,15; 3,2).
Pomimo tej klarowności ze strony Boga ludzie „zamienili chwałę nieśmiertelnego Boga na obrazy przedstawiające śmiertelnego człowieka, a nawet ptaki, czworonożne zwierzęta i płazy” (Rz 1,23).
Aby być dosadnym, a nawet nieco brutalnym dla jasności myśli, ludzie zastępują chętnie prawdę Bożą przez kłamstwo i przez adorację stworzenia (Rz 1,25).
Niektóre z tych tworów ludzkich pragnień i dążeń mają interesujące pozory mądrości, ale w głębi nie są w stanie ani dać długotrwałego i pełnego sensu życiu, ani też złagodzić bólu ludzkiego istnienia.
Fenomen religii na świecie, nawet jeżeli stanowi on interesujące pole studiów dla antropologów (badaczy człowieka w kontekście zmian, jakim jest on poddany podczas biegu historii) i innych naukowców, prezentuje jednak cofnięcie się, upadek, odrzucenie objawienia Bożego.
Nie jest sprawiedliwym odrzucenie wszystkich religii, jako z zasady będących w błędzie. Nie wszystko i nie we wszystkich religiach jest złe. Oczywiście, nie są one zdolne doprowadzić do pełni prawdy i do zbawienia, którego tak bardzo potrzebujemy. Ale też nauczają one czasem dobrych rzeczy. Mogą nauczać życia prawego i zrównoważonego, biologicznie zdrowego. Nie jest to jednak sens życia, ten najgłębszy i odpowiedź na najgłębsze problemy, niepokoje człowieka.
Rozczytując pierwsze przykazanie w świetle Nowego Testamentu staje przed nami możliwość zrozumienia, że jedynym Bogiem, do którego winniśmy przywiązać się, jest Bóg Jezusa Chrystusa. Syn objawia Ojca przez Ducha Świętego, jednego Boga w trzech Osobach. Tylko Syn może przygotować miejsce ludowi Bożemu przed Nim. W konsekwencji, aby poznać Ojca, trzeba poznać Syna: „Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie” (Jn 14,6).
Przy całej swojej mądrości świat nie poznał Ojca, ponieważ to poznanie jest dla niego otwarte, dostępne, wyłącznie przez Ducha Świętego, który objawia Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego (1 Kor 1,21; 2,10-28).
Prawdziwe oblicze Boga
Pan Bóg jest osobą. Jest poznawalny. Nasz Bóg nie jest odległy. Aby Go znaleźć nie jest koniecznym „wzniesienie się do niebios”, ani też „zejście do otchłani”. U początków Jego Duch unosił się nad wodami (1 Mojż/Rdz 1,2; Ps 104,3). „Pańska jest ziemia i to, co ją napełnia, Świat i ci, którzy na nim mieszkają” (Ps 24,1).
Nasz Bóg jest Bogiem, który mówi, który się objawia. Odmiennie od „boga filozofów” On jest żywy.
Człowiek, uczyniony na jego obraz jest Jego (Dz 17,28).
Dlatego, że jest On obecny przy swoich stworzeniach, możemy opisywać Go używając terminów zaczerpniętych ze znanego nam życia, jego form. Jeżeli zapomni się o bliskości Boga i o Jego osobistej relacji z nami, można zostać tzw. deistą (czyli bóg jest daleki, odległy), albo nawet ateistą (negującym istnienie Boga).
Pismo Święte mówi o Bogu, który jest radykalnie inny od znanego nam świata i jego pojmowania, ale który jest jednocześnie Bogiem bliskim i współczującym, pełnym troski, a w konsekwencji bliskim swoim stworzeniom.
Etyka chrześcijańska jest zbudowana przede wszystkim na tym nauczaniu: wszystko zależy od Boga. Całe nasze życie przebiega przed Jego obliczem. Ale obecność Boga nie jest czymś szczególnie tajemniczym.
Dwie drogi stają przed nami w sposób jednoznaczny. Najpierw jest to nawrócenie. Dla praktykowania etyki prawdziwie chrześcijańskiej należy być dzieckiem Bożym.
„Jeżeli ktoś jest w Chrystusie, jest on nowym stworzeniem”. Tylko nowe stworzenie może powiedzieć, że rzeczy dawne przeminęły i że wszystkie rzeczy stały się nowe (2 Kor 5,17). Następnie, dziecko Boże żyje w świetle Słowa, ponieważ „oblicze Boże” ukazuje się nam, kiedy Bóg zwraca się do nas i do nas mówi.
Podczas Przemienienia Chrystusa trzej uczniowie, obecni podczas cudu, mogli zaświadczyć o wspaniałości Jezusa Chrystusa. „…został przemieniony przed nimi, i zajaśniało oblicze jego jak słońce, a szaty jego stały się białe jak światło…” (Mt 17,2).
Obłok świetlany ich spowił, jak podczas daru Prawa na Górze Synaj. I głos dobywający się z obłoku powiedział: „Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem, jego słuchajcie!” (Mt 17,5).
Takie jest, w pewnym wymiarze, streszczenie etyki chrześcijańskiej i takie są praktyczne konsekwencje etyczne pierwszego przykazania: żyć przed obliczem Bożym, tego Boga, który nas pojednał ze sobą i który mówi przez swojego Syna. Jezus, któremu wszelka władza została dana w niebie i na ziemi, objawia się nam jako Ten, który będzie z nami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata. On jest obecny, a my żyjemy przed Jego obliczem. W sercu Jego pożegnania, znajdujemy: czynić uczniów, chrzcząc (nawrócenie) i nauczając zachowywać wszystko to, co On nam przekazał (Mt 28,18-20).
Dlaczego zatem mieć innych bogów? Jedyny On, Bóg wieczny daje sens życiu!
Tomasz Pieczko, Augustinus 37