Człowiek Reformacji
w tradycji kalwińskiej XVI wieku
Reformacja kalwińska, będąc odkryciem na nowo Ewangelii, Dobrej Nowiny o łasce Bożej, prowadzącej do pokoju ducha i wolności chrześcijańskiej, niosła ze sobą także wymagania „reformy” całości życia, mającej się dokonać zgodnie ze Słowem Bożym.
Reformacja stworzyła model „nowego człowieka”, „zreformowanego” w jego praktykach religijnych i w jego etyce życia codziennego. Wydaje się interesującym, aby - z dystansu bez mała pięciu wieków - przyjrzeć się modelowi „człowieka reformowanego”, nie tylko zawartemu w pismach Reformatorów, ale konkretnie żyjącemu tymi ideałami w określonym kontekście kulturowym i religijnym.
Zmiana w praktykach religijnych
Istotnym dążeniem Reformacji było oczyszczenie, wyeliminowanie z religijnego życia Kościoła praktyk religijnych, określonych w oparciu o Biblię jako „pogańskie” i magiczne, a jednocześnie zaciemniające i deformujące chrześcijańską prawdę Ewangelii. Poddanie się reformie – w tym znaczeniu - oznaczało przede wszystkim zerwanie z „idolatrią” i „przesądami”, którymi nasiąkł w średniowieczu Kościół Rzymski.
W wymiarze praktycznym oznaczało to dla reformowanych powstrzymanie się od uczestnictwa w aktach religijnych katolickich, takich jak msza i spowiedź. Byli oni także obowiązani do odrzucenia szeregu gestów wspólnych środowisku katolickiemu, jak: żegnanie się krzyżem, procesje, klękanie przed obrazami i relikwiami.
Taki brak uczestnictwa w praktykach religijnych, mających podstawowe znaczenie dla religijności katolickiej, w naturalny sposób wyłączał protestanta, jako heretyka, z życia społecznego katolickiej współnoty miasta czy wsi, w których mieszkał. Następowało to zwłaszcza wtedy, gdy tenże realizował swoje zasady w sposób rygorystyczny, np. unikając także mszy ślubnych lub pogrzebowych sąsiadów, a także świąt i przyjęć u „papistów”.
Tak daleko idące powstrzymanie się od powszechnie przyjętych praktyk zawierało w sobie i wymagało głębokiej rewolucji mentalnej. Reformowani zrywali ze światem tradycji sakralnych, dążyli do wykorzenienia zwyczajów, zachowań religijnych, istniejących w ich środowisku zamieszkania od pokoleń.
Nowy model pobożności
Człowiek reformacji kalwińskiej przyjmował radykalną desakralizację, znoszącą wszelkie pośrednictwo, wszystkich pośredników pomiędzy Bogiem i człowiekiem, za wyjątkiem jedynego: Jezusa Chrystusa.
Ani osoby żyjące, ani zmarli (tzw. „święci”) nie byli już elementami sacrum. Nie były nimi też okresy liturgiczne, miejsca „święte”, ani przedmioty liturgiczne. Tylko Bóg sam jest święty uczy Biblia, nigdy rzecz, miejsce, czy czas...
„Okropnością” (jako radykalnie sprzeczne z Ewangelią) zostało określone centrum religijności tradycyjnej, tajemnica mszy, ofiara dokonywana przez kapłana, który miałby przemieniać hostię i wino w ciało i krew Chrystusa.
Także praktyka chrztu uległa zmianie. Dzieci nowonarodzone, w przypadku ryzyka śmierci, nie były już w pośpiechu chrzczone. Oczywiście, chrzest jest realizacją nakazu Chrystusa i jako taki miał być administrowany. Nie można jednak zapominać, że zgodnie z Biblią, to nie chrzest sam w sobie, ale łaska Boga (działającego w sposób suwerenny i niezależnie od ludzkich rytuałów) wybawia od potępienia. Pogląd zatem, jakoby dzieci nieochrzczone nie mogły dostąpić zbawienia, dla reformowanych był głęboko niebiblijny, niechrześcijański.
Małżeństwo nie było już nazywane sakramentem, jako że tylko akty przez Chrystusa ustanowione i nakazane mogły nosić miano sakramentów, a małżeństwa On przecież nie ustanowił, stanowi ono część porządku stworzenia.
Szczytem zaś zgorszenia dla „papistów” był moment śmierci, kiedy to reformowani umierali bez „sakramentów Kościoła”, oddając się z ufnością jedynie miłosierdziu Bożemu, a nie gestom instytucji kościelnej.
Pogrzebanie ciała zmarłego reformowanego dokonywane było w „niepoświęconej ziemi”, bez uroczystych obrzędów, bez modlitw i mszy za zmarłych. Wszystko to z przekonań biblijnych, a także dla uniknięcia ryzyka wzmacniania szeroko podówczas rozpowszechnionych przesądów związanych z pochówkiem.
Nabożeństwo
Raz odrzuciwszy „przesądy rzymskie”, pozostawał „kult w duchu i prawdzie”, określając tymi biblijnymi słowy całą religijną praktykę reformowanych:
- W niedzielę, Dzień Pański, mieli oni obowiązek zaprzestać pracy i zgromadzić się na słuchaniu Ewangelii i chwaleniu Boga, w pomieszczeniach budynku do tego celu odpowiednio przygotowanych.
- W zwyczaju były dwa niedzielne spotkania modlitewne: a) poranne, wokół lektury Biblii, kazania pastora, modlitw, a także pieśni i psalmów śpiewanych przez zgromadzenie oraz b) popołudniowe, przeznaczone zarówno dla dorosłych jak i dzieci, skoncentrowane przede wszystkim na nauce katechizmu (czyli na „rodzinnym” przekazie prawd wiary, przy użyciu jednego z katechizmów opracowanych przez teologów Reformacji, najczęściej występujących w formie pytań i odpowiedzi).
Powszechnie przyjęty był zwyczaj, aby przed każdą celebracją Wieczerzy Pańskiej (komunii, celebrowanej najczęściej cztery razy w roku) przeprowadzać egzamin ze znajomości katechizmu.
Podczas Wieczerzy chleb i wino były rozdawane wiernym pouczonym o znaczeniu tego sakramentu - pamiątki śmierci Chrystusa i komunii duchowej z Jego ciałem i Jego krwią. Chrzty, będąc znakiem wejścia w przymierze z Bogiem były najczęściej celebrowane przez pastora na zakończenie nabożeństwa, w obecności całej wspólnoty kościelnej.
Obok kultu wspólnotowego, niedzielnego czy okazjonalnego, na szczególną uwagę zasługuje praktyka specyficznie reformowana: nabożeństwo rodzinne. Każdego dnia, w obecności wszystkich zgromadzonych domowników, ojciec rodziny czytał – jeśli tylko mógł – cały rozdział Biblii, a w przypadku niemożliwości dokonania tego w całości, przynajmniej recytował modlitwę i intonował wspólny śpiew psalmu.
Etyka codzienna
Zgodnie z etyką kalwinistyczną, głoszoną i praktykowaną w Kościołach reformowanych, wiele z zachowań, będących do tego czasu traktowanymi z pewną pobłażliwością, zostało zabronionych jako niezgodnych z Dekalogiem i powagą Bożą. W szczególności były to: cudzołóstwo, rozpusta (nieprzyzwoitość), pijaństwo i obżarstwo, gry (przede wszystkim gry hazardowe), taniec, festyny (szczególnie karnawał), teatr (chodzi przede wszystkim o przedstawienia, obfitujące w wyuzdanie i wulgarność), kokieteria w strojach.
Pomimo zdarzających się przykładów rozdźwięku (co jest naturalną cechą ludzką) między normą obowiązującą, a praktyką codzienną, jest faktem, że surowość i prawość kalwinistów była uderzającym przykładem dla im współczesnych.
Jest rzeczą szczególnie godną uwagi, że Reformacja, odrzuciwszy istniejącą od wieków hierarchię kleru dominującego świeckich, a także odbierając (na podstawie Biblii) szczególną wartość celibatowi, jak również „oderwaniu się od świata”, czyli życiu mniszemu, promowała bardzo silnie wartość pracy, nauki i rodziny.
Człowiek reformacji kalwińskiej był przede wszystkim ojcem rodziny. Potrafił czytać i praktykował lekturę Biblii dla nauczania własnej rodziny i swoich podwładnych. Pracował ciężko i sumiennie przez wszystkie dni tygodnia, wyjąwszy niedzielę, w odpowiedzialny sposób zarządzając swoimi dobrami.
Tomasz Pieczko, Augustinus nr. 2