Może wyda się Wam zaskakującym, że proponujemy próbę odpowiedzi na pytanie: czym tak naprawdę jest Biblia? I dlaczego tak wiele jest problemów z uznaniem jej za autorytet? A jednak od odpowiedzi na te pytania zależy nie tylko nasze własne do Biblii odniesienie, ale też sposób w jaki będziemy z niej czerpać ważne dla nas odpowiedzi.
Jeżeli chciałoby się podać definicję Biblii, w jak najkrótszy sposób, to moglibyśmy powiedzieć, że jest ona historią Przymierza Boga z ludźmi.
Przymierze to rodzaj trwałego zobowiązania przynajmniej dwóch stron umowy, z których każda musi coś pozytywnego w wyniku tego paktu osiągnąć. W przymierze powinny, ale nie muszą, wchodzić partnerzy o zbliżonej mocy własnej. Przymierze związuje ich paktem, którego złamanie, nie dotrzymanie, wiąże się z określonymi sankcjami. Warto także dodać, że w przypadku jakiegokolwiek przymierza w świecie ludzi, to właśnie niewierność partnerów jest podstawowym argumentem do jego unieważnienia. Więcej: z partnerem niewiernym, i to niewiernym wielokrotnie, któż chciałby przymierze (nawet drobne) zawierać?
Tymczasem w przypadku Przymierza w rozumieniu biblijnym, czyli rodzaju porozumienia Boga (z Jego inicjatywy) z człowiekiem, mamy do czynienia z czymś daleko odmiennym. Relacja wielkości partnerów Przymierza - Boga i ludzi - jest radykalnie nierówna. Korzyści z Przymierza Boga i ludzi są również poza schematem: są one dla ludzi, a nie dla partnera głównego, Boga, który jest w istocie rzeczy darczyńcą. A wreszcie do wierności Boga, Pana łaski, stoi w kompletnej opozycji niewierność rodzaju ludzkiego i poszczególnych ludzi. Bóg jest zawsze wierny i pomimo licznych i częstych niewierności głównych beneficjentów porozumienia, ludzi, nie zrywa go, nie odwołuje, a wreszcie przypieczętowuje w sposób definitywny, dając swojego Syna.
W wyżej opisanym rozumieniu pojęcia Przymierze starać się będziemy odnosić do kolejnego ważnego w naszym rozważaniu słowa - „historia”.
Historia biblijna rozpoczyna się szeregiem opowieści mających posmak mityczności (o Adamie i Ewie, Kainie i Ablu, genealogiach ludzi, którzy żyli wiele setek lat…), aby wejść w historię powszechną (potwierdzalną przez inne źródła). Istnienie królów Dawida i Achaba, upadek Samarii w 722 r. p.n.e. lub Jerozolimy w 587 r., są potwierdzone przez historię poza samą Biblią. Niemniej, należy pamiętać, że rozstrzyganie pomiędzy historycznością, a mitycznością nie jest zawsze ewidentne. Niektóre opowieści, oceniane przez nas jako mityczne, mogą mieć fundamenty historyczne, a niektóre z opowiadań historycznych ukazują czasami wymiary mitologiczne, jak choćby w Joz 10,12-13, gdzie słońce i księżyc zatrzymują ich bieg, by Jozue osiągnął pełne zwycięstwo.
To nie przez przypadek w wielu współczesnych językach słowo historia oznacza bieg wydarzeń, które się wydarzyły i opowiadania, które o nich zostały stworzone, podane. Warto przy tym zauważyć, że rozumienie faktu historycznego (a z nich składa się historia) ma często wymiar subiektywny, to znaczy fakt, by być określanym mianem historycznego, musi mieć taką wartość „nadaną” mu przez jakąś grupę ludzką, to znaczy, że jest przez nią określony jako ważny, konstytuujący pewną rzeczywistość.
Tekst biblijny nie jest poza historią, choćby z tego względu, że opowiada narodziny i przygody pewnego szczególnego ludu, ale podąża w swoich rozważaniach daleko poza historię (jako zespół wydarzeń w określonym ciągu, wydarzeń, którym nadano walor ważności), ponieważ projekt tekstu biblijnego nie jest historyczny, ale teologiczny. Opowiada sposób, w jaki pewien lud rozpoznał i przyjął za swoją pewną określoną przeszłość i skonstruował swoją historię, aby świadczyć o obecności Boga obok nich.
To właśnie w takiej perspektywie należy czytać Stary Testament, który opowiada historię pewnego plemienia nomadów, które stało się ludem, Izraelem, wybranym przez Boga, by być ludem Przymierza. Ten lud ma określonych przodków: Abrahama, Izaaka i Jakuba. Ma więc swoją historię, w której można zaobserwować momenty chwały i momenty upadku. A przede wszystkim posiada swoje powołanie: bycie partnerem Przymierza Boga, o którym to Przymierzu On sam zadecydował, aby usłyszała o nim cała ludzkość.
Nowy Testament jest także historią, historią człowieka, który został nazwany Synem Bożym, gdy sam określał się Synem Człowieczym. Ten człowiek, Jezus z Nazaretu, jest wyznawany jako Chrystus. Żył On w posłuszeństwie Ojcu aż do końca. Mówił o Królestwie Bożym, jako o rzeczywistości bardzo bliskiej. Głosił, nawoływał do skruchy, wzywał mężczyzn i kobiety, aby stawali się uczniami. Sprawił, że siły zła i ciemności cofnęły się. Uzdrawiał, uwalniał, umarł i zmartwychwstał.
Historia biblijna nie jest magiczna, jest to historia ludzi i ludzie w Biblii są tylko ludźmi (tu szczególnie uwaga do wskazywanych i opisywanych przez Biblię słabości i grzechów np. Patriarchów i Proroków oraz królów Izraela). Spójrzcie na przykłady: Noe upił się i skutki tego faktu były daleko idące (Rdz 9,21), Abrahamowi zabrakło wiary (Rdz 17,17-18), Mojżesz był zabójcą (Wj 2,12), Dawid był cudzołożnikiem (2 Sam 11), uczniowie Jezusa byli uparci (Mk 9,19), Piotr był zdrajcą (Mk 14,66-72). Pierwszy Kościół nie był wolny ani od małości ludzkich, ani od podziałów, ani też od wahań teologicznych w tematach najistotniejszych.
Historia biblijna jest wyznaniem, to znaczy jest napisana przez ludzi, którzy usłyszeli Słowo i którzy żyli Przymierzem z Bogiem.
To Przymierze, wciąż na nowo rozpoczynane, ponieważ stale przez ludzi opuszczane, pomimo stałej wierności Boga, stało się wreszcie definitywnym począwszy od Jezusa Chrystusa.
Spisanie całej tej historii w różnych księgach Biblii jest także wyznaniem. Jego celem nie było opowiedzenie w sposób najwierniejszy z możliwych tego, co się wydarzyło, ale miało świadczyć o obecności Boga w tych wydarzeniach. Jan potwierdza to w sposób jasny w swojej Ewangelii: I wiele innych cudów uczynił Jezus wobec uczniów, które nie są spisane w tej księdze; te zaś są spisane, abyście wierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Synem Boga, i abyście wierząc mieli żywot w imieniu jego.
Historia ta (biblijna) jest historią Przymierza i jest ona wyznawana i wyznająca, ponieważ jest ona pełna Boga. Jeżeli wierzymy, że Bóg jest i że jest On obecny w historii ludzkości, jak w naszej własnej historii, mamy prawo i obowiązek przyjąć, że był On obecny w redakcji tej szczególnej księgi - Biblii.
Historia biblijna nie jest tylko pewnym opisem relacji ludzi i Boga. Jest to historia walki Boga o człowieka. Takiej walki, w której czasem tylko On, Bóg jedyny, wydaje się prawdziwie zainteresowany dobrem ludzkim i jest dającym człowiekowi to wszystko, co do jego prawdziwego dobra jest mu potrzebne. Człowiek w historii tej wydaje się nie rozumiejącym, albo źle rozumiejącym tę witalną relację, która łączy go z jego Stwórcą. To Bóg daje się człowiekowi, czasem wbrew wszystkiemu i wbrew samemu człowiekowi; On daje się dla dobra człowieka, dla jego pełnej realizacji.
Takim darem ostatecznym jest Jego Syn, nasz Pan i Zbawiciel, który jest centrum i dawcą życia, a którego człowiek także odrzucił i odrzuca przez całą swoją (z której tak często jest dumny) historię.
Tak długie rozważanie na temat rozumienia czym jest Biblia było niezbędne by zrozumieć powód upadku autorytetu Biblii, niestety także w środowiskach, które uważają się za chrześcijańskie.
Wielokrotnie w artykułach naszego pisma podkreślamy współczesny wzrost ludzkiego poczucia mocy i niezależności, który dotyka także niektóre środowiska kościelne. Człowiekowi wydaje się, że potrafi osiągnąć bardzo wiele, niebywale więcej, niż kiedykolwiek w historii. Bóg i Jego autorytet (a w konsekwencji Jego Słowo) jest „przycinany” do potrzeb ludzkich, którym przeszkadza przyjęcie koniecznych dla człowieka nakazów i zakazów (a Biblia takich zawiera niemało). Człowiek współczesny chce uważać się za niezależnego, a koncepcja Kogoś, kto jest Panem, człowiekowi podkreślającemu własną niezależność nadzwyczaj przeszkadza…. Biblia przeszkadza, staje się ciężarem, od którego człowiek pragnie się uwolnić.
Czy zatem człowiek istotnie konstruuje się w tak osiąganej wolności kosztem odrzucenia autorytetu biblijnego?
Czy jego historia staje się pełniejszą i prawdziwszą, gdy zostanie uwolniona z autorytetu Boga (bo tym jest odrzucenie autorytetu Biblii)?
Odpowiedzi na te pytania pozostawiamy czytelnikom, skłaniając ich do bacznej obserwacji i analizy rzeczywistości, w której żyjemy i ludzkich relacji ją tworzących…
Tomasz Pieczko, Augustinus 62